czwartek, 19 grudnia 2013

Recenzja + test na żywo: Maybelline Color Tattoo, permanent taupe, cześć 1.

Produkt, który pokochały wszystkie blogerki w Polsce i USA. "Takie wspaniałe, takie trwałe, takie cudowne kolory, niczym baza, jak paintpoty z Maca". No to mówię - muszę mieć! Chociaż jeden, chociaż ten słynny chłodny brąz, który też jest polecany jako zastępca Aqua Brow do brwi z MUF. No więc kupiłam... i no nie wiem... chyba się nieco przeliczyłam...



Miał być taupe, czyli jednym z najbardziej pożądanych i unikatowych kolorów do oczu, trudnych do znalezienia w odcieniu chłodnego brązu z odrobiną szarości, coś podobnego do Satin taupe z Maca (choć z całkowicie innym wykończeniem). A tu okazuje się, że wszystkim ten kolor wypada jak powinien, a u mnie z fleszem na zdjęciu wygląda tak:

czyli na ciepły brąz, typu latte


a na oku na zdjęciu i pod lampą studyjną taki:

czyli szary!


na dłoni za to wygląda tak:

(czyli jego właściwy kolor, który tak powinien wyglądać także na oku)


Tak więc dziwny ten kolega, no ale kolor już tam nie tyle ważny, jak jego trwałość którą producent obiecuje aż 24 godzinną. No i tu rozczarowanie. Jako posiadaczka tłustych , opadających powiek głęboko osadzonych mam duży problem z utrzymaniem cieni w nienagannym stanie przez długi czas. 
No i tutaj okazuje się, że cień nakładany na ledwo muśniętą korektorem powiekę w nienagannym stanie utrzymuję się max 3 h, a potem po 4 h (co widać na filmie) mamy powiekę już jakby tłustą, błyszczącą, jakby był perłowy, a przypomnijmy, że to całkowity mat. Do tego załamuje się w zmarszczkach i wygląda nieestetycznie, czego ja nie znoszę.


Co innego na powiece pokrytej bazą pod cienie, na niej po 4 h był jeszcze w nienaruszonym praktycznie stanie. Przyznam się szczerze, że do tej pory nie nosiłam go tak dłużej, ale domyślam się, że spokojnie wytrzymałby do tych 6 h na tak dobrej bazie jaką jest Joko (nie wiem jak byłoby na innej).

To jak wypadał na żywo w teście można zobaczyć na filmie:



Mój wniosek taki: Jako cień sam w sobie nie jest zbyt trwały, należy go więc koniecznie "nosić" na bazie pod cienie.

I to chyba tyle co warto o nim dzisiaj pod tym kątem testowania napisać.
On głównie przez dziewczyny jest stosowany jako baza pod inne cienie pudrowe i to w takiej roli podbił ich serca, więc oczywiście nie omieszkam zapewne używać go i w taki sposób, a potem o efektach Was poinformować.


Jak zapewne wiecie już z innego wpisu i bloga, ten akurat kolor nie został przeze mnie zakupiony bez powodu. A mianowicie wg dziewczyn to idealny zamiennik dla słynnego Aqua Brow z MUF, odcień 25 - czyli świetny produkt do brwi. Ja miałam wielkie oczekiwania względem niego i niestety w pewnym stopniu zawiódł mnie w tej roli, ale o tym koniecznie stworzę odrębny film i recenzję. 

Jak zapewne zauważyliście na zdjęciach mam kontrowersyjny makijaż brwi - na różowo. I teraz tutaj mam do Was pytanie, co Wy na takie eksperymenty? Podoba się?  A jak sądzicie, czy możnaby tak chodzić na codzień? Czy społeczeństwo jest na to gotowe? 



Tymczasem, ode mnie to już na dziś wszystko. Zaraz zabieram się za montowanie tutorialu z pierwszą propozycją makijażu świątecznego. 

Pozdrawiam, Emilia Cecylia 






4 komentarze:

  1. Bardzo ładny ten cień. Makijaż rewelacja. Przepięknie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tal przyglądam się Twoim brwiom i stwierdzam, że bardzo fajnie wyglądają z takim kolorem. I wiesz co? Myślę, że byłoby to ciekawe urozmaicenie takiego codziennego makijażu :D Tylko nie wiem co inni na to :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie, jestem ciekawa, bo chętnie bym tak pochodziłą :D

      Usuń